Groszek znalazł sobie darmowy transport. Częściej by pewnie tak robił, ale Stasieniek go gania.
A tu nasz domowy terrorysta - terroryzuje Rudą. Aż dziwne, ze kot się daje, poniewaz nie raz przyniosła ptaszka, czy myszkę z ogrodu. A Groszka boi się, jak ognia. Tylko, ze ta zaraza atakuje kota i go dziobie. Fajnie to wygląda. W końcu kot rezygnuje i się się wycofuje.
A tu już po wizycie Mikołaja. Tylko ślizgawka się odwinęła z papieru i trzeba było pakować jeszcze raz....
A tu już po wizycie Mikołaja. Tylko ślizgawka się odwinęła z papieru i trzeba było pakować jeszcze raz....
Tu pierwszy dzień świąt. Piękny śnieg !!!! I oczywiście święta z przebojami. Jak wróciliśmy od rodzinki, to nam na wsi prąd wyłączyli. Podłączyli dopiero o 22.00 "Romantyczne" święta przy świecach. Nie mam pojęcia co robili ludzie, jak nie mieli prądu? Chodzili spać " z kurami"? Nam prąd nie był potrzebny! Spacer o dziewiątej wieczorem, kiedy nie widać własnego nosa - nizapomniany !!!!!
Bardzo fajne zdjecia!!!
OdpowiedzUsuńnie myślałaś już o zrobieniu albumu Groszkowego? Byłby cudny!
Faktycznie! Album mógłby być fajny. Ale jeszcze trochę popstrykam.
OdpowiedzUsuń