piątek, 1 stycznia 2010

Ciasto pieczone z - papugą.





A tu Grosiu z mamą. Smażona ryba nie za bardzo mu smakowała.
A gadzina wszędzie za nami lata. Jeszcze tylko w łazience go nie było. Ale pewnie dlatego, ze kazdy drzwi za sobą zamyka !

2 komentarze:

  1. ha ha ha a ja myslałam, ze to bedzie ciasto z nadzieniem z papugi :P
    fajny ten wasz pupil - ciekawski i wszedobylski, dobrze mu tak na wolnosci poza klatka :)

    Szczęsliwego Nowego Roku zyczę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem tym stworzonkiem wprost zachwycona! Strasznie fajnie mieć takiego gadzika w domciu:):):) Słodziutka...:):):)

    OdpowiedzUsuń

Ślicznie wszystkim dziękuję za miłe słowa.
Zapraszam ponownie.