niedziela, 14 lutego 2010

Pracowity weekend.

Mieliśmy cudowny kulig !!! Potem było ognisko. No w końcu trzeba wykożystać tę pogodę i tą masę śniegu. Kto powiedział, że tylko dzieci mogą mieć kulig ???? Nam to już nic nie wypada? A czy wypada, czy nie, to kulig był. I był świetny. Był ciągnik, za ciągnikiem wielkie sanie a za nimi cała masa małych sanek.

Po kuligu było ognisko i grzaniec. Oczywiście świetna zabawa !!! I jakoś nawet zimna nikt nie czół.

Sanie zrobione własnoręcznie. Nie przez nas, ale musimy sobie takie rodzinne sprawić. Super sprawa.

Tyle śniegu co w tym roku jeszcze nie było, albo nie pamiętam. Chodzimy tylko zrobionymi ścieżkami. Gdzie indziej nie da rady, bo śniegu po kolana albo więcej !!!!

A że na dworze jest, jak jest to proszę bardzo, coś bardziej kolorowego. Oczywiście Groszek !!!
I... nadszedł....
........... pracowity czas. Zrobiłam wpisy do dwóch wędrowników !!!!
Udało mi się również prawie skończyć swój zimowy album. Prawie, bo tylko tylna okładka została i takie tam "dopieszczanie".
Zdjęć oczywiście nie mam. Jest już wieczór i przy sztucznym świetle nawet nie próbuję robić.
Może jutro choć na chwilkę zaświeci słoneczko?
Oczywiście ja czekam na wiosnę, a tu trzy dni pod rząd śnieg padał. Już naprawdę mam dość tej zimy.
W piątek moje kochane gołąbki na balkonie gruchały. Może wiosnę zapowiadają? Miejmy nadzieję !!!
W każdym bądź razie wszystkich "tuzaglądaczy" zapraszam na jutro. Będą zdjęcia.

Pozdrawiam wszystkich cieplutko w ten mroźny wieczór.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ślicznie wszystkim dziękuję za miłe słowa.
Zapraszam ponownie.