Zrobiłam sobię przerwę od kartek świątecznych, bo dostałam zamówienie na księgę na chrzest.Księga różowa, bo dla dziewczynki.
I bardzo chciałam się pochwalić nowym zakupem, starej lampy. Kupiona oczywiście na pchlim targu. Leżała tak sobie, a jak obok przechodziłam, to po cichutku prosiła "kup mnie".
No to kupiłam. Lampa świetnie nadała się na lampę zmierzchową. Teraz już nie straszy mi na ścianie ten nowoczesny kinkiet.
I jeszcze mała zajawka czegoś, co przeleżało u mnie masę lat. Nie zabrałam się za to póki "nie nabrało mocy prawnej". Mam takich sztuk dwie.
Jak skończę, to pokażę efekty.
U nas oczywiście pada. A cóż od kilku dni nic innego, tylko pada.
A ja chciałam jechać jutro na giełdę kupić żelazko z duszą.
A .... i widziałm cudne, świąteczne świeczki w castoramie. Trochę było mi szkoda pieniędzy, ale chyba je jednak kupię.
Miłego dnia życzę.
I dziękuję wszystkim, którzy zostawiają u mnie po sobie ślad.
Buziaki.
Lampa piękna! A zajawka bardzo mnie zaciekawiła...
OdpowiedzUsuńNice book you made. And a nice lamp.
OdpowiedzUsuńGreetz,
Afke
ах какая красота!:)) супер!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKsięga jest cudowna:)
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się odsłonięcia zajawki:)
swietna ksiega. lampa bardzo klimatyczna no i jestem b. ciekawa co to bedzie;)
OdpowiedzUsuńlampa tylko szeptała? Do mnie takie rzeczy wrzeszczą:D Księga niesamowita
OdpowiedzUsuńTe księgi są niesamowite i charakterystyczne dla Twojej twórczości. Jeszcze nigdzie indziej nie spotkałam się z takimi
OdpowiedzUsuń