|
Przyszłam się tylko pochwalić i mykam dalej do pracy.
Kupiłam sobie cudowne ustrojstwo do dłubania w skorupkach.
Multiszlifierkę i ciesze się jak dziecko. Na razie dziurki umiem zrobić, przyjdzie czas na szlaczki i wywijaski. :)
I oczywiście nie byłabym sobą, jakbym farby do mebli nie kupiła. Cudowne białe wino. Zaraz zrobię troszkę bałaganu i pomaluję szafkę nocną, która już dawno stoi i o farbę się prosi.
Potem przyjdzie czas na bieliźniarkę i ... szafę. A że ta ostatnia rozmiarów właściwych. A właściwie pokaźnych, to troszkę się jej boje. Ale jak stwierdziłam, że zmiany idą na całego, to tego się trzymam.
I cała sypialnia w końcu przybierze koloru jakieś bieli. Jeszcze nie wybrałam, ale dość mam błękitu. A niebieskie dodatki zostaną. Mam nadzieję, że nie będą się gryzły z brązowymi.
Co sądzicie o tym kolorze?
I oczywiście słoneczka życzę, którego u nas dzisiaj akurat zabrakło. Pewnie gdzieś do Was poszło. :)
No niedługo ocenimy Twoją pracę Pozdrawiam . Ps u nas cieplutko i słonecznie
OdpowiedzUsuńZazdraszczam malowania, mi sie znów marzy jakas zmiana
OdpowiedzUsuńZazdraszczam malowania, mi sie znów marzy jakas zmiana
OdpowiedzUsuńSylwuś, więc pędzel w dłoń. :)
Usuń