Na zlomie znalazlam starą tarkę. Dlugo stala a ja o niej już zapomnialam. Jednak po zobaczeniu na fb co zrobila ze swoją Ewa Sala postanowilam zrobić coś podobnego. :)
Oj bylo malowania. Pięć kolorów farb + medium do spękań i ... takie są efekty. Może trudno będzie zauważyć ale cala powierzchnia jest w malutkich napisach - milość- w różnych językach. Jak na pierwszy raz, to chyba nawet może być. :)
A że nie mam w domu żadnych "świętych" obrazków, to postanowilam sobie sama swój zrobić.
Na odnowienie czeka kolejna tarka.
Okazuje się, że nawet latwo je znaleźć, jak się dobrze poszuka.;)
Niedlugo sierpień i oczekiwany urlop !!! Już się doczekać nie mogę!
Tyle planów mamy.
Będzie zabawa, będzie się dzialo.
Pozdrawiam wszystkich 'tuzaglądaczy" i szczególne uściski dla tych, co zostawiają po sobie pisemny ślad. ;))
A ja idę kończyć ramkę, którą też znalazlam w starociach.
👍 Dorotko wiesz kto
OdpowiedzUsuńWiem kto, ale nie wiem co. :)
OdpowiedzUsuńKochana bardzo mi się ta starodawna pralka w nowej odsłonie podoba 😊 fajnie ze takie starocie powracają do życia a nie lądują w piecu hutniczym.
UsuńStara pralka to frania, a tara to tara. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wykorzystana tarka, prezentuje się ładnie:) I oryginalna ozdoba:)
OdpowiedzUsuńPiekne wykonczenie :) U moich dziadkow stala kiedys taka tara. Teraz pozostalo po niej tylko wspomnienie.
OdpowiedzUsuńU mnie caly dzien krazyla burza, ale ostatecznie nie dotarla (liczylam na to, ze nie bede musiala podlewac ogrodka). Pozdrawiam
Dzięki, uwielbiam takie starocie do ponownego wykorzystania. :)
UsuńDorotko - chylę czoło - cudnie Ci wszystko wyszło, a to przecież duża płaszczyzna :))
OdpowiedzUsuńDzięki Haniu. Faktycznie powierzchnia spora. Najtrudniej bylo polożyć farbę. Chcialam żeby bylo staro i popękania mialy być. Chyba wyszlo. Mam jeszcze jedną tarę ale na niej jest bukiet suszonych roślin i niech tak już będzie. :)
Usuń