czwartek, 21 stycznia 2010

Znowu nas zasypało. Czerwone księgi.

Pierwszy raz robiłam księgę innego koloru niż złota czy srebrna. No jakoś tak na walentynki to czerwień pasuje. A że wydawało mi się za czerwono, to potraktowałam ją jeszcze srebrną. Efekt, jak widać. Zachwycające to nie jest, ale jakieś jest. W kwiaciarni się podobały.



Nasza piękna zima. Cały ranek zwalałam śnieg z dachu. A tu znowu zaczęło sypać. Syzyfowa praca, ale cóż zrobić? Oby do wiosny !!!!!!!!!!!!!

3 komentarze:

  1. Bardzo ladna praca! Co za artyzm! A co do zimy....u nas przedwiosnie! Na plusie 12 i ptaszki tak slicznie spiewaja....

    OdpowiedzUsuń
  2. a mnie się te czerwienie podobaja i są bardzo urocze

    OdpowiedzUsuń
  3. Hihi no u nas też pada a jak mrozi:D

    A księgi świetne!!! Super wyglądają w tonacji czerwonej:D

    OdpowiedzUsuń

Ślicznie wszystkim dziękuję za miłe słowa.
Zapraszam ponownie.