środa, 14 kwietnia 2010

kloc

Zachciało mi się kwietnika.
Przytargaliśmy z lasu dwa wielkie, dziurawe kloce. Kwietnik wyszedł super, ale więcej ubawu było z jego postawieniem. Staś starał się go przeturlać. Turlał, turlał, aż sam się nad nim przeturlał. Kloc go po prostu porwał !!! Pękaliśmy ze śmiechu. Staś jest z jednej strony i stęka nad klocem a za chwilę widać już tylko pięty i Staś jest z drugiej strony.

Później poszliśmy do naszego mini zoo.



No i kolejne księgi !!!

6 komentarzy:

  1. do mini zoo to i ja się muszę wybrać, bo dzieciaki uzbierały wielką torbę suchego chleba...gdzie ty mieszkasz ze masz koło siebie las?:>pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. księgi sa jak zawsze piekne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Koczes, skarbie mam dom na wsi w Rybakowie. Spędzamy tam każdą wolną chwilę.

    OdpowiedzUsuń
  4. :) to kiedy się spotkamy?:>

    OdpowiedzUsuń
  5. to ja będę czekać na obrazki ze zrobionego już kwietnika :)

    wizyta w mini-zoo chyba udana! tak wygląda :)
    a na koniec księga - cudo...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja czekam na kwietnik ...
    Księgi śliczne :)

    OdpowiedzUsuń

Ślicznie wszystkim dziękuję za miłe słowa.
Zapraszam ponownie.