Weekend 31 stycznia - 2 luty.
Wyjazd jak zwykle z przebojami. Pociągi przepełnione. Zimne i spóźnione.
W Jabłonowie Pomorskim czekał już na mnie przyjaciel i .... zaczęło się.
Pierwszą noc spędziliśmy na oglądaniu ptaków i wzajemnym poznaniu się.
Tym razem w realu a nie wirtualnie. Spać nie poszliśmy bo nie było sensu a od 6 zaczęła się praca i
wykłady.
Zwiedzających full, atmosfera bombowa, ludzie zajebiści.
Zwiedzających full, atmosfera bombowa, ludzie zajebiści.
Skończyliśmy o 17-tej i mieliśmy godz. do przygotowania się do bankietu.
Obiad i rozdanie pucharów a potem już tylko przednia zabawa.
Mam nadzieję, że za rok spotkamy się w tym samym składzie i będzie równie fajnie jeśli nie lepiej.
Dorotko ofiaruję Ci tylko moje 💓
OdpowiedzUsuńDorotko- powiem tak coś się musiało zmienić w Twoim życiu- bo wyglądasz 10 lat młodziej. Super z Ciebie babeczka- gdybym tylko nie mieszkał tak daleko i miał możliwość poznania Cię bliżej- kto wie może byś zaryzykowała wyjście za mnie za mąż;) Pozdrawiam Bartłomiej
OdpowiedzUsuńBartlomiej, my się znamy? Nie kojarzę.
OdpowiedzUsuńCudownie było się znów spotkać. Jak imprezy, to tylko z Tobą :D
OdpowiedzUsuńDorotko - super relacja - podziwiam za pasje. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDorotko w tak pięknym dniu jak Walentynki przyjmij moje zaproszenie może uda sie odnowić naszą znajomość muj nr Tel. 518 520 545 z góry dziękuję Bartłomiej . ps . Nie odbieram zastrzeżonych
OdpowiedzUsuń