|
GOŚĆ
Mamy niecodziennego i niespotykanego normalnie gościa. Przyszła sobie do nas. Najpierw poogryzała kwiatki i byliny. Potem nastraszyła nasze zwierzęta a teraz ulokowała się w wolierze dla kur i ani myśli wyjść.
Zjada sianko, marchewkę i jabłka. Potem leży i tylko się rozgląda.
A jak za przeproszeniem zasrała całą wolierę!
Chyba będę musiała to pozbierać i na kompostownik wyrzucić.
Boję się bo ona się nie boi. A to ponoć niedobry znak kiedy dzikie zwierzęta nie boja się nas.
Znajomy jest myśliwym i powiedział, że malutka prawdopodobnie jest w ciąży. I u nas znalazła sobie bezpieczne miejsce.
Ale ja nie chcę saren w ogrodzie! Już mam dość zwierząt! Boję się ją wygonić, bo teraz niby jest ok a jak zacznie panikować i w strachu nogi połamie? Do końca życia bym sobie tego nie wybaczyła.
Więc nadal woliera otwarta, zaprasza do wyjścia. Może maleństwo zdecyduje się wyjść?
A w ogrodzie .....
Szaro, buro i ponuro. Kocham wiosnę ale taką gdzie wszystko zaczyna żyć, gdzie pokazują się młode listki, kwitną kwiaty. A ta szarość dookoła zaaplikowała mi tylko doła. :(
Kwitnących kwiatów jak na lekarstwo.
Za to takich widoczków prawie czarno -białych wszędzie pełno.
Żadnego koloru, żadnego życia. :(
Chciałoby się już wyjść do ogrodu, coś porobić ale się nie da. Zimno, Z nieba coś siąpi.
Wrrrrr.
Ja chcę wiosnę ale taką prawdziwą, ze słoneczkiem, z ciepełkiem. Z krótkimi rękawkami.
Oj rozmarzyłam się. Idę sobie zrobić kakao i usiąść przed kominkiem. Tylko tytle mi zostało.
Oby do wiosny.
I następnego sklikania.
Ale to urocze mieć taką swoja sarenkę! W każdym razie ciekawa sprawa z tą sarną. Przedwiośnie bardzo jest męczące- raz cieplej, raz zimniej, dziś u nas zachodni wiatr...Na wiosnę trzeba będzie jeszcze poczekać. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzedwiośnie w ogrodzie nie jest wcale ładne. Szaro, buro i ponuro. A kwitnących to z nosem przy ziemi szukać trzeba. Ale jeszcze troszke i wszystko zacznie pięknie rosnąć. :)
OdpowiedzUsuń