Karteczka zawijana.
Okolicznościowa.
Fajnie się ją robiło. Jeszcze nie ma właściciela. Zrobiłam ją, bo mnie "natknęło".
A jeszcze czekają mnie dwie księgi ślubne.
Wiem, że macie już ich dość, ale to dzięki nim zarabiam na kolejne, cudne dziurkacze na przykład.
I oczywiście kolejne dziurkacze są już, mam nadzieję ,w drodze.
A tak wogóle to od trzech dni pada !!!
Mam już naprawdę dość takiej pogody !!!!
Ja chcę słońca !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dorotko śliczny zawijaniec - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńVery nice card!
OdpowiedzUsuńThanks for your comment on my blog, it's a pity I can't read it ;-)
hugs, Elly
śliczna, kolory cudne :) widzisz, tak mnie zmobilizowałaś, że zrobiłam kilka karteczek (od początku do końca:))...i też wywijanych :)wkrótce je pokażę u siebie:)
OdpowiedzUsuńsliczna jest!!! bardzo mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńno fajny pomysl z tym zawijancem, trzeba go kiedy sprobowac :)
OdpowiedzUsuńprzyjedz do mnie u mnie ostatnio ladnie grzeje, nawet sie mozna opalic nad morzem ;)
piekna jest^^ mi się chyba nie znudzi oglądanie takich cudów :))
OdpowiedzUsuńŚwietne zawijańce:*
OdpowiedzUsuńwygląda jak najsmakowitsza kartka, tak mi się kojarzy z torcikiem wykonanym przez mega mistrza cukiernictwa. Niesamowite precyzja w doborze i kompletowaniu dodatków i kompozycja kolorystyczna. Cudna jest - taaaa, wiem, nic nowego nie napisałam, ale to jest prawda.
OdpowiedzUsuńU nas też padze i padze (jak mówią Cieszyniacy).
baaardzo cudna
OdpowiedzUsuńSuper pomysl z ta karteczka. Zawijane rogi bardzo mi sie podobaja
OdpowiedzUsuń